Z tradycyjną butelką pożegnaliśmy się już rok temu. W tym czasie wypróbowaliśmy maskę kubeczków i bidonów. Niestety, w każdym produkcie znaleźliśmy jakieś ALE. W dzisiejszych czasach mamy dostęp do ogromnej oferty produktów, w tym także produktów dla dzieci. Niekiedy ciężko jest zdecydować się na jeden, konkretny produkt. Często nie mamy czasu zapoznać się z opiniami innych mam o danej rzeczy i w taki sposób nasze pociechy zostają testerami. U nas niestety często zdarzały się "pomyłki" zakupowe. Nasz Tymon jest bardzo ruchliwym dzieckiem. Niekiedy podczas zabaw napój wyciekał. Tak, tak napój. Moje dzieci nie piją tylko wody i nie uważam tego za ZŁO. My dorośli ciągle "grzeszymy" popijając kawę, wcinając słodycze lub fast-foody. Myślę, że odrobina herbaty z cytrynką, czy kompociki dzieciaczkom nie zaszkodzą. Nie możemy popadać w paranoje.
Były także kubeczki, których części ciężko się myło. Liczne zakamarki kusiły osad i bakterie. Zmienialiśmy je dosyć często.
Nasze dzieci uwielbiają zdobywać nowe umiejętności, a my rodzice patrzymy z dumą na ich kolejne osiągnięcie. Nauka samodzielnego picia to kolejny krok, przed którym stają nasze maluchy. Jak pomóc aby pierwsze próby nie zniechęciły małego odkrywcy?? Musimy dokładnie przemyśleć zakup pierwszego kubeczka czy bidonu. Warto przed zakupem poczytać informacje od producenta a i niekiedy opinie innych mam.
Niedawno podczas rozmowy ze znajomym logopedą dowiedziałam się jak dużą rolę w nauce mowy odgrywa pici przez słomkę. Dzięki takiemu wysiłkowi dziecko ćwiczy mięśnie policzków, warg oraz cofanie języka. Im wcześniej dziecko zacznie naukę picia ze słomki tym łatwiej będzie mu wejść w świat małych "Gaduł" . Zaczęłam się rozglądać za bidonami ze słomką i tu postawiłam na Philips Avent
Tymon korzystając przez rok z różnorodnych kubków niekapków chętnie chwycił za bidon ze słomką od Philips Avent. Pomimo, że nie posiada on żadnej kolorowej aplikacji syn od razu zauważył "smoczą" zatyczkę i pobiegł po swojego przyjaciela Tadka. Tadek towarzyszy Tymkowi od samego początku. Jest to ubranko-otulako jak się okazało nie tyko do butelek. Nasz bidon odnalazł w nim bratnią duszę i cała 3 jest teraz nierozłączna. Początki przyjaźni nie były jednak łatwe.
Dla nas dorosłych picie przez słomkę to bardzo prosta sprawa, niestety nie każde dziecko już w pierwszym podejściu radzi sobie z tą techniką. Nasz Tymon jak szybko chwycił za bidon, tak szybko go odrzucił. Na początku nie było łatwo. Próbowaliśmy różnych sztuczek. Ostatecznie wykorzystaliśmy owocowy mus z saszetki, który przelaliśmy do bidonu. Syn uwielbia owoce więc myśleliśmy, że to będzie idealne rozwiązanie. Niestety nadal nie było efektu, a Tymon coraz bardziej się złościł. Bidon Avent jest bardzo szczelny. Pomimo aktywności dziecka nie ma obaw, że napój czy woda zaczną wyciekać. My potrzebowaliśmy jednak aby coś z rurki pokapało, aby Tymon załapał o co chodzi. Zanużyliśmy koniec słomki w musie i pomalutku zaczął pociągać kolejne łyczki.
Zauważyłam, że synek przez kilka dni miał nawyk picia odchylając głowę do tyłu. Był przyzwyczajony do tradycyjnych kubków niekapków.
Zauważyłam, że synek przez kilka dni miał nawyk picia odchylając głowę do tyłu. Był przyzwyczajony do tradycyjnych kubków niekapków.
Bidon składa się dosłownie z 4 części, które banalnie prosto się składa i czyści. Dużym plusem jest możliwość mycia w zmywarce. Rurkę wystarczy wyczyścić szczoteczką do rurek. Przed pierwszym użyciem bidon należy wygotować około 5 minut.
Bidon rekomendowany jest dla dzieci 12m+ . Świetnie spisze się nie tylko podczas domowych zabaw ale i w podróży. Przeźroczyste tworzywo pozwala nam na bieżąco sprawdzać ile napoju zostało w bidonie. Pojemność nie jest mała, 300 ml wystarczy na spacer czy dłuższą zabawę. Koniec z przemoczonymi torebkami, które niestety były moją zmorą. Koniec z ochlapanymi ciuchami i koniec z długim czyszczeniem. Zawór antyprzeciekowy spisuje się na medal. Dolna rurka jest tak zakrzywiona aby dziecko wypiło z bidona nawet ostatnią kroplę. Giętka, górna słomka i odchylająca się pokrywa, dają nam dodatkową gwarancję, że napój nie wypłynie a słomka pozostanie czysta. Dziecko bez problemu radzi sonie z przesuwaniem pokrywy. Jak widzicie bidon posiada same zalety. Dodatkowo rurki są wymienne i możemy je bez problemu dokupić.
Bardzo podoba mi się, że bidon jest wyprofilowany i posiada w wgłębieniach antypoślizgową fakturę. Umożliwia to dziecku samodzielne korzystanie z naczynia.
Tymon często podczas zabaw bardzo się spieszy. Potrafi przekręcić pokrywą aby słomka się schowała ale nie odkłada bidonu na miejsce. Co w tedy się dzieje? Bidon ląduje na posadzce i nie zawsze jest to dywan. Niekiedy są to płytki a nawet kostka. Jestem bardzo mile zaskoczona wytrzymałością bidonu. Nie pękł do dziś.
Bardzo podoba mi się, że bidon jest wyprofilowany i posiada w wgłębieniach antypoślizgową fakturę. Umożliwia to dziecku samodzielne korzystanie z naczynia.
Tymon często podczas zabaw bardzo się spieszy. Potrafi przekręcić pokrywą aby słomka się schowała ale nie odkłada bidonu na miejsce. Co w tedy się dzieje? Bidon ląduje na posadzce i nie zawsze jest to dywan. Niekiedy są to płytki a nawet kostka. Jestem bardzo mile zaskoczona wytrzymałością bidonu. Nie pękł do dziś.
ŚLINIAK
Mając 3 dzieci, w naszym domu, przewinął się nie jeden śliniak. Nie były ona potrzebne przy ząbkowaniu, a jedynie przy jedzeniu. Niestety nie znaleźliśmy idealnego śliniaczka, który spełniłby nasze oczekiwania. Tak my rodzice jesteśmy wymagającymi konsumentami, a nasze dzieci są idealnymi testerami. Przyznam się Wam, że Philips Avent mnie zaskoczyło. Mieliśmy śliniaczki z kieszonkami ale nie takimi jakie oferuje dokładnie ta firma. Śliniak od Avent z dużą kieszonką to nasze ostatnie odkrycie. Idealny do nauki samodzielnego jedzenia. Nie ma obaw, że zupa spłynie na ciuchy. Nawet okruchy nie spadną. Nic a nic nie popsuje nam nauki. Śliniak pomoże dziecku pokonać kolejny krok w samodzielność.
Dużym plusem produktu jest tworzywo, z którego jest wykonane. Gięty plastik umożliwia nam utrzymanie śliniaka w nienagannej czystości. Brak zakamarków, w których mogłyby się gromadzić bakterie. Umycie nie zajmuje dużo czasu.
Zapinanie jest bardzo wygodne i funkcjonalne nawet przy ruchliwych dzieciach. Mamy także możliwość regulacji, szerokości zapięcia.
Śliniaczek rekomendowany jest już od +6m i posłuży nam długo.
Świetnie spisze się nie tylko w domu ale i w podróży. Produkt ten nie posiada żadnych niebezpiecznych elementów, które mogłyby zaszkodzić małym konsumentom.
Szkoda, że nie było takiego rewelacyjnego "wynalazku" wcześniej. Moje starsze dzieciaczki były mega brudaskami. Nauka samodzielnego jedzenia była długa i niełatwa. Zdarzało się, że przebieraliśmy ciuszki kilka razy dziennie. Z nowym śliniakiem od Philips Avent koniec z brudzeniem ubrań podczas posiłków. Jak widać jest to produkt nie tylko dla dziecka. Skorzystamy z niego i my i nasza pralka. Odplamiacz nie jest już nam potrzebny.
Śliniak nie podrażnia skóry dziecka i nie krępuje ruchów. Dostępny jest w kilku wariantach kolorystycznych.
Produkt nie zawiera Bisfenolu A
Dużym plusem produktu jest tworzywo, z którego jest wykonane. Gięty plastik umożliwia nam utrzymanie śliniaka w nienagannej czystości. Brak zakamarków, w których mogłyby się gromadzić bakterie. Umycie nie zajmuje dużo czasu.
Zapinanie jest bardzo wygodne i funkcjonalne nawet przy ruchliwych dzieciach. Mamy także możliwość regulacji, szerokości zapięcia.
Śliniaczek rekomendowany jest już od +6m i posłuży nam długo.
Świetnie spisze się nie tylko w domu ale i w podróży. Produkt ten nie posiada żadnych niebezpiecznych elementów, które mogłyby zaszkodzić małym konsumentom.
Szkoda, że nie było takiego rewelacyjnego "wynalazku" wcześniej. Moje starsze dzieciaczki były mega brudaskami. Nauka samodzielnego jedzenia była długa i niełatwa. Zdarzało się, że przebieraliśmy ciuszki kilka razy dziennie. Z nowym śliniakiem od Philips Avent koniec z brudzeniem ubrań podczas posiłków. Jak widać jest to produkt nie tylko dla dziecka. Skorzystamy z niego i my i nasza pralka. Odplamiacz nie jest już nam potrzebny.
Śliniak nie podrażnia skóry dziecka i nie krępuje ruchów. Dostępny jest w kilku wariantach kolorystycznych.
Produkt nie zawiera Bisfenolu A
Super 😀
OdpowiedzUsuńMój mały prawie roczniak nie chce sam w ogóle pić.
OdpowiedzUsuńPatrycja Chmielewska
Swietny jest ten bidon z rurka 👍 Bardzo lubimy produkty firmy Avent, ale takiego jeszcze nie widzialam, wiec na pewno zwroce uwage, gdy bedziemy przychodzic z niekapka na inny, bo teraz coreczka ma 9mcy to nie da jeszcze rady z takiego pic..Bardzo spodobal mi sie rowniez sliniak, ktory z pewnoscia ulatwi sprzatanie po posilkach :-)
OdpowiedzUsuńMój synek pije tylko z kubka Nuk first i nie chce ani innych kubków niekapków ani 360°. Może to by był dobry pomysł z tym bidonem Aventa.
OdpowiedzUsuńJuliusz Chmielewski
Śliczny chłopiec �� u nas sprawdził się kubek NUK 360 stopni ��
OdpowiedzUsuńMilena Mazur ��
Czytałem bardzo dobry wpis
OdpowiedzUsuńŚwietny kubek ze słomką.
OdpowiedzUsuńŚliniak genialny ��
Anna Kubicka
Mieliśmy podobny bidon, ale z innej firmy. Sprawdził się świetnie, a Tosia uwielbiała pić przez słomkę.
OdpowiedzUsuńLubię i cenię sobie produkty Avent .Świetny jest ten kubek ze slomnka. A taki śliniak jest bardzo wygodny i praktyczny w użyciu.
OdpowiedzUsuńFajny kubek że słomką.��
OdpowiedzUsuńMieliśmy taki bidon i śliniaki ❤polecam
OdpowiedzUsuńŚwietny bidon, mojemu synowi taki smoczy gadżet bardzo by się podobał :)
OdpowiedzUsuńMy uzywamy Lovi, starsza corka od 9 mkesiaca zycia uzywala kubka lovi 360, potem pila juz z normalnej szklanki. A na spacerach wodę mineralna z normalnej butelki. W sumie to takich bidonów ze slomką nie uzywala wcale.
OdpowiedzUsuńŚliniak rozbił bank, jest genialny ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjemne dla maluchów :)
OdpowiedzUsuńWazne produkty , kiedy dziecko uczy się jeść i pić jest to czas pórby dla rodziców, ciuszkow i podłogi :-)))
OdpowiedzUsuńbrudne dziecko to szczęśliwe dziecko, więc bez przesady z tymi śliniakami - taki duży chłopiec spokojnie może usiąść przy stole i jeść bez tego wynalazku :) co innego jak je na kanapie... wtedy faktycznie ryzyko jest większe ;)
OdpowiedzUsuńIstnieje coś takiego jak szczoteczka do rurek? Jestem uratowana! Właśnie czegoś takiego potrzebuję :D A bidon jest uroczy, nie dziwię się, że się spodobał.
OdpowiedzUsuńŚwietnie prezentuje się ten bidon ;) Ma też całkiem niezłą pojemność, więc na spokojnie można z nim iść na długi spacer ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuń