poniedziałek, lipca 09, 2018

"Buntalki" wydawnictwo Zielona Sowa


Buntalki
wydawnictwo: Zielona Sowa
autor: Agnieszka Stelmaszyk
ilustracje: Marianna Schoett

Uwielbiamy książki, które wnoszą coś w życie naszych dzieci. Powstaje coraz to więcej pozycji z przesłaniami, bądź ukazujące w ciekawy sposób, problemy z jakimi muszą się zmagać maluchy. Dzięki wydawnictwu Zielona Sowa poznaliśmy buntalka, który jak każdy dzieciak staje w życiu przed trudnymi sytuacjami. Uwielbia łobuzować i fantazjować. Kocha swoją rodzinę, pomimo że nie zawsze ich rozumie.
Książki takie jak ta pomagają nam rodzicom. Tak, zgadza się pomagają, ponieważ często tłumaczenia bez poparcia, czy przykładu nie docierają do dziecka. Pozycja ta spieszy z pomocą i ułatwia rozpoczęcie rozmowy z pociechami na różne trudne i niezrozumiałe dla nich tematy.
Książka pt. "Buntalki" składa się z 16 krótkich ale bardzo ciekawych, niekiedy wzruszających historii. Znajdziemy tu także sporą dawkę humoru, która rozbawi nawet dorosłego.


Buntalek Eryk jest typomym przedszkolakiem, który chodzi do przedszkola i myśli, że wie wszystko. 

" Cześć! Jestem Eryk. Mam prawie pięć lat i jestem buntalkiem. (...)
Mieszkam w Buntalkowym Lesie, pośród malowniczych wzgórz. Mój dom znajduje się w starym dębie, jest bardzo wygodny i przestronny. Mam nawet swój pokój na piętrze. Zaprzyjaźniony pająk utkał mi fajną pajęczynę, na której mogę skakać jak na trampolinie. Bawię się też na niej w Spiderbuntalka (...) "

Tak zgadza się narratorem wszystkich opowiadań jest główny bohater. Moje dzieciaki uwielbiają tak pisane książki. 
Różnorodność opowiadań wciąga dzieci do świata małego duszka. Opisy są tak barwne, ale i jednocześnie napisane prostym językiem, że dzieciom łatwo jest przenieś się do Buntalkowego Lasu. 

Eryk jest tak sympatycznym maluchem, że nie da się go nie lubić. Dzieci od razu widzą w nim siebie. Czy zdarza się Waszym pociechom nie zgadzać się z Wami? A może zdenerwowani robią brzydkie rzeczy? Tak też jest z Erykiem. Uważa, że dorośli zachowują się czasem jak dzieci i są bez serca. Buntalek jak każdy popełnia błędy, ale obiecuje poprawę. Nam najbardziej spodobało się opowiadanie "Nie pokazuj języka" 


" (...) - Natychmiast posprzątaj, Eryku! (...)
- Brzydko do mnie mówisz! - warknąłem.
- Eryczku, wcale nie mówię brzydko, tylko to, co mówię, nie bardzo ci się podoba - odparła mama, ale ja wiedziałem swoje.
- Brzydko! - powtórzyłem i ... wystawiłem język (...)
- Dlaczego znowu pokazałeś mi język, buntalku? (...)
- Ja nie pokazałem! (...)
- A co przed chwilą zrobiłeś? - drążyła mamusia.
- Wietrzyłem go sobie - odparłem z udawaną beztroską. - W buzi jest mu bardzo gorąco i spocił się trochę. O, zobacz, jaki mokry. (...)


Mały buntalek nie może pojąć, dlaczego nie może być mężem mamy. Wytłumaczenie tego nie było łatwe. Przeczytamy także o tym jak Eryk mówi brzydkie słowa, a mama pomaga mu zrozumieć, jakie mogą być tego skutki:

"... - Ciebie też nie lubię!
I zaraz pożałowałem tych słów. Dlaczego takie brzydkie słowa same wylatują z buzi? A jak mam powiedzieć 'przepraszam', to wcale nie jest tak łatwo?! Mama zaraz mi powiedziała, że każdy ma prawo złościć się i denerwować , ale trzeba bardzo uważać na to, co się mówi. I że mam używać mojej buntalkowej głowy i czasem pomyśleć , zanim otworzę usta, bo słowa wypowiedziane w gniewie mogą komuś sprawić wielką przykrość. (...)"

Razem z Erykiem polatamy na dywanie i przeniesiemy się w odwrócony do góry nogami świat po drugiej stronie kałuży. Niezwykłe prawda? Dzieci mają zaskakujące pomysły a ich fantazja nie zna granic. Pomimo wielu psot, Eryk doskonale wie, jak zaopiekować się chorą mamusią. Na dodatek buntalek ma świetną myślność a mama zapominalskość. 

Książka jest pięknie wydana. Twarda okładka i bajeczne ilustracje przyciągają małych i dużych czytelników. Książka nie tylko bawi ale i uczy jak postępować, lub nie w danej sytuacji. Dodatkowo metafory tłumaczone przez Eryka potrafią rozbawić do łez. Dla nas dorosłych, są czymś normalnym i oczywistym, a dla dzieci odbierane są dosłownie, co prowadzi do zabawnych stwierdzeń czy sytuacji. 
Polecam rozłożenie książki na części. Każdego dnia inna historia. Dlaczego?? Wszystkie opowiadania budują nam podstawę do rozmów z dzieckiem. Warto poświęcić troszkę więcej czasu i przedyskutować poruszany w danej historii temat.




9 komentarzy:

  1. Chyba mam w domu jednego takiego buntalka - więc myślę, że utożsamiłby się z książkowym bohaterem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super recenzja zachęcają do przeczytania o buntalku .Książka spodobała by się mojemu synkowi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo buntalek Taki jak nasze dwie córcie😂.Świetna ta książka zapisuje i jak wybiorę sie do księgarni będę szukala jej

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniała książka ;) Nie znałam ale chyba dodam ją do schowka planowanych zakupów ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie napisana, myślę że znajdzie sie i u Nas w biblioteczce
    Paolina paolina

    OdpowiedzUsuń
  6. Super książka tłumacząc wiele trudnych sytuacji choćby używania brzydkich słów...dobrze,że tu zajrzałam na bloga,wcześniej nie słyszałam o takiej książce❤

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się ta książka.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Mama do potęgi 3 , Blogger