niedziela, sierpnia 27, 2017

Magiczne Ogrody

Wakacyjna przygoda w Magicznych Ogrodach, gdzie nawet dorośli stają się dziećmi


Wakacje to czas beztroski i podróży. Musimy pamiętać, że podróże uczą. Nie mam tu na myśli tylko historii, geografii ale także organizacji i odpowiedniego zachowania. Wycieczki pozwalają nie tylko wypocząć ale i spędzić czas w gronie rodziny. Możemy choć na moment zapomnieć o codzienności, problemach i biegnącym nieubłagalnie czasie.
W tym roku chcieliśmy zabrać dzieci w miejsca, które pozwolą im się świetnie bawić. W miejsca, których nie zapomną. Czy nam się udało? Tak!!!
Magiczne Ogrody to był strzał w 10. Park położony jest w woj. lubelskim  w Janowcu. Powstał w oparciu o prawdziwą baśniową historię, która zachwyca zarówno dziewczynki jak i chłopców.
Przed odwiedzinami tego magicznego świata zachęcam do wysłuchania opowieści o dwóch magach Zoranie i Aragu Historia Tutaj. Nasze dzieci wysłuchały jej 5 razy przed wyjazdem i 3 po powrocie.


Tak więc 5.08.2017 wskoczyliśmy całą 5 do samochodu i wyruszyliśmy do świata baśni. Zamówiliśmy piękną pogodę i 32 stopnie C. Na miejscu byliśmy już o 10. Jak myślicie do której? Dzieci opadły z sił o 18.
Gdy dotarliśmy na miejsce naszym oczom ukazały się 2 duże parkingi. Pierwszy tuż przy drodze głównej, drugi natomiast przed wejściem. Kasy obsługiwane bardzo płynnie, dzięki czemu staliśmy w kolejce raptem  4 minuty. Park uwzględnia KDR dzięki, którym możemy otrzymać 10 % zniżki. Po okazaniu biletów otrzymaliśmy plan parku.


A teraz ruszamy w baśniowy świat

Po przekroczeniu bramy Magicznych Ogrodów witani jesteśmy przez 2, przesympatyczne Mordole. Włochacze uwielbiają przytulanie i wspólne pozowanie do zdjęć. Tej przyjemności nie podarował sobie żaden członek naszej rodziny. Nawet ja!!! Przytulasy zaliczyłam 3 krotnie. A co sobie będę żałować?!



Dzieci otrzymały Świadectwa Magicznych Ogrodów. Na odwrocie zadania do wykonania podczas pobytu, które później upoważniały dzieciaki do otrzymania pieczątki. Oczywiście dzieci podeszły do tematu bardzo poważnie. Nie pozwoliły pominąć ani jednego zadania. Jestem z nich dumna. Pokazali, że są systematyczni i zaangażowani.


Dodatkowo za bramą znajdują się 2 punkty gastronomiczne, toalety oraz sklep z pamiątkami. Możemy także wypożyczyć pojazd do wożenia dzieci. W weekendy przy głównym placu organizowane są Wydarzenia, na których mamy okazjęd poznać wszystkich niezwykłych mieszkańców Magicznych Ogrodów. Następnie parada przenosi się na teren zielony, gdzie baśniowe postacie organizują gry i zabawy dla całej rodziny. Kierując się w głąb parku po prawej stronie ukazały się nam dmuchawce oraz trampoliny. Oliwka była zachwycona. Natomiast po lewej stronie plac z ogromnymi klockami, z których dzieci mogły samodzielnie budować przeróżne budowle.




Parę metrów dalej ukazał się naszym oczom zamek, ale nie był to taki zwyczajny zamek. Wieże, schodni i sporo zjeżdżalni. Na drodze do zamku spotkaliśmy Skrzata ukrytego w pniu drzewa. Zatrzymaliśmy się aby posłuchać co ma nam do powiedzenia.
Po szaleństwie w zamku poszliśmy przywitać Wróżki Smużki. Te magiczne istotki to zaczarowane, skrzydlate kwiaty.





Co nas zauroczyło? Ogrom kwiatów. Piękne i barwne, które oprócz naszych wzroków przyciągały do parku motyle. Cudowne strumyki i wodospad.





Kolejna w kolejce była sadzawka z tratwami. Tutaj nasi Panowie zdecydowali się popływać. A my rozsiadłyśmy się na ławeczce w cieniu. Takich miejsc na odpoczynek jest tu sporo.

Moje dzieci zwróciły uwagę na kosze. Tak zgadza się, kosze na śmieci. Tak jak i ławek w parku, tak i koszy było dużo. Każdego z nich strzegł Bulwiak z rymowanką. Dbał o porządek w parku.


Odwiedziliśmy także kuchnię Bulwiaków, gdzie dzieci razem z bardzo miłymi Paniami Bulwiankami szykowały piaskowe potrawy.

Pole Marchewkowe pozwoliło dzieciom pobiegać wśród ogromnych marchwi i okazałych zajęcy.


Na przejażdżkę kolejką z Panem Bulwiakiem po Kwiatowej Dolinie czekaliśmy dzielnie. Nie zniechęciła nas spora kolejka i powiem Wam, że przejechaliśmy się 2-krotnie . Tak, 2-krotnie staliśmy w kolejce, ale czego to się nie robi dla dzieci?!






Podziwialiśmy szumiące drzewa i przytulaliśmy Robanki. Tymusiowi bardzo spodobało się siedzenie na nich i kręcenie ich gałkami ocznymi.




W kolejnym punkcie gastronomicznym mogliśmy zakupić posiłek na wagę. Pomimo kolejki wszystko szło bardzo sprawnie. Obsługa bardzo miła. Z uśmiechem na twarzy odpowiadała na wszystkie pytania. Podczas pałaszowania pyszności na scenie czas umilał wszystkim Klaun. Obok znajdowały się toalety i sklepik z pamiątkami.

Mroczysko to kolejna atrakcja, z której skorzystał tylko mąż ze starszym synem. Oskar był zachwycony. Po wyjściu usłyszałam "Mama ale było odjazdowo".

Smocze Gniazdo to plac zabaw, na którym nie brakuje atrakcji dla małych i trochę większych odwiedzających. Podczas gdy rodzeństwo spinało się, Tymuś postanowił zaprzyjaźnić się ze smokami.




Najwięcej czasu spędziliśmy w Wodnym Świecie. Mini plaża to był dla dzieci istny raj. Byliśmy na tą atrakcje przygotowani. Zabraliśmy ręczniki i stroje kąpielowe. Podczas upału był to świetny sposób na schłodzenie się.
Oskar i Oliwka szaleli, Tymuś spał a my leżakowaliśmy na wygodnych leżaczkach.




Po pluskaniu poszliśmy przywitać się z Magicznymi Ptakami. Szukaliśmy piór. Powiadają bowiem, że ten kto odnajdzie pióro magicznego ptaka będzie się cieszył wiecznym szczęściem . Jednak magia działa wówczas, gdy pióro znajdziemy a nie wyrwiemy.

Nie wiem czy wspominałam Wam już kiedyś, że mam lęk wysokości? Na drabinę nawet nie wyjdę. W Magicznych Ogrodach niestety nie przemogłam się i nie skorzystałam z ogromnej zjeżdżalni. Natomiast dzieci i mąż spędzili na niej ponad 30 minut. Okrzyki radości unosiły się wokół wierzy


Krasnoludzki Gród to było idealne miejsce dla Oskara. Miał okazję powalczyć z Krasnoludami. Oberwał kilkakrotnie ale się nie poddał.
Dzieci skorzystały także z karuzel. Karuzele były wyjątkowe, bo aby się kręciły potrzebni byli rodzice. Cudowne miejsce, gdzie współpraca i wspólnie spędzony czas jest najważniejszy.
Dzieci skorzystały nie tylko ze strzelnicy





Odwiedziliśmy także grotę/kopalnię Mordoli. Poznaliśmy bandę, której przewodzi najniższy o imieniu Witek. Dzieci z otwartymi buziami wysłuchały jego opowieści



W parku czeka na nas Zagajnik. Możemy zabrać ze sobą kosz piknikowy i urządzić ucztę. Mamy także możliwość rozpalenia grilla i odpoczynku w cieniu drzew.

Ktoś zapyta o to czy ktoś pilnuje dzieci na atrakcjach. Nie. Od tego jesteśmy my, rodzice. Według mnie jest to Park rodzinny aby spędzać czas razem a nie po to aby ktoś pilnował naszych dzieci.
Jedynie na dmuchawcach "stał" Pan, który zachował się na medal gdy jeden chłopiec skopywał dzieci z góry zjeżdżalni.Co na to rodzice łobuza? Udawali, że to nie ich dziecko.

Bawiliśmy się razem i razem odpoczywaliśmy.
Wyszliśmy zmęczeni ale mega zadowoleni.
Dziękujemy za magiczny dzień, pełen wrażeń.
Pracownicy pomimo zmęczenia, byli uśmiechnięci i szczęśliwi, że robią coś co przynosi radość dzieciom.
Magiczne Ogrody to miejsce gdzie z mężem, znów poczuliśmy się jak dzieci. Magia tego miejsca udzieliła się także nam




11 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia i wycieczka widać,że bardzooo udana. Szkoda,ze my mamy tak daleko

    OdpowiedzUsuń
  2. Też bym się kiedyś wybrała 😁 super wspomnienia będą 😁

    OdpowiedzUsuń
  3. Super spędzony czas z rodzina. Piękne zdjęcia😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rodzinka, a miejsce bajeczne, też tam chcemy pojechać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku jak tam fajnie😀😀😀dla nas za daleko 3h w jedną stronę dla dziewczynek za dużo ale kiedyś mam nadzieję poznamy ti miejsce Świetne zdjęcia atrakcji co niemiara widzę

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczne miejsce my tez chcemy!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnóstwo atrakcji :) W planach mamy wyjazd do tego miejsca ...Całkiem nie daleko mamy więc grzech nieodwiedzic.
    Piękne zdjęcia i wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Magia, magia i jeszcze raz magia. Zdjęcia rewelacyjne. Magiczne Ogrody są na naszej liście na przyszłe wakacje. Pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
  9. Wycieczka widac udana aż chce się oglądać piękne zdjęcia super 👌

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Mama do potęgi 3 , Blogger