czwartek, sierpnia 31, 2017

Dywan miś

Dywan miś
Dywany nie muszą być nudne
Dywan to dodatek, który jest ozdobą każdego pomieszczenia. Potrafi zmienić nie jedną aranżację. Nadaje wnętrzu przytulny i niepowtarzalny klimat. Tego dodatku nie zabraknie w moim domu.
 Wiem, że żyjemy w epoce ogrzewania podłogowego, ale ja nie wyobrażam sobie pokoi bez dywanu. Moje dzieci dużo czasu spędzają na posadzce, bawiąc się czy rysując. Panele, parkiety a w szczególności płytki nie są przyjemne. Dużo milej jest rozłożyć się na dywanie.
Wiem, wiem dywany to siedliska kurzu i roztoczy.
Znalazłam na to sposób.
Dywan robiony na szydełku, który można prać w pralce.
Idealne rozwiązanie dla alergików.

Można rzec, że dywany stały się arcydziełami. Zaskakują nas nie tylko kolorami ale i kształtami. Nie są nudne i oklepane.



Oliwka została szczęśliwą posiadaczką dywaniku w kształcie głowy misia. Zrobiony na szydełku z cudownej kilkukolorowej włóczki, która prezentuje się cudownie. Dywan Miś ma nosek, oczy, rzęsy, brwi, uszy i piękną różową kokardę.
Musimy pamiętać, że powstał on ręcznie czyli ma dodatkową wartość.

Oliwka zabiera także swój dywanik na dwór. Służy jej także jako mata/koc. Miś jest lekki, więc córka sama go przenosi

Zapraszam do obejrzenia produktów Pani Ani https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/2hosz/.
Każdy znajdzie coś dla siebie. Kolory i wzór można uzgodnić tak aby idealnie pasował do wystroju danego wnętrza. Nas oprócz misia zauroczył także lisek. Pasowałby idealnie do nowego pokoiku Tymka

Podziwiam ludzi tworzących HandMade. Wszystkie twory wymagają czasu, poświęcenia i serca. Tak, tak serca. Nasz dywan nie jest z tych robionych hurtowo. Każdy element jest idealnie dopracowany. Kontakt z Panią  Anią był rewelacyjny. Wszystkie szczegóły uzgadniane były na bieżąco

wtorek, sierpnia 29, 2017

Remont z farbami STYLINE by BOLIX oraz szablonami od Magia-Dekoracji.pl

Remont z farbami STYLINE by BOLIX oraz szablonami od Magia-Dekoracji.pl
Tworzymy pokoje dla chłopców

Remont to coś co uwielbiam. Od najmłodszych lat lubiłam zmiany. Ciągle coś przestawiałam i przerabiałam. Nie lubię monotonii.
Remont to okazja do poprawiania aranżacji pomieszczeń w naszym domu.
Ja na słowo REMONT uśmiecham się od ucha do ucha, mam masę pomysłów i sporo chęci. Natomiast mój mąż milczy. Wie dobrze, że ze mną remont to nie taka prosta sprawa.
Tak taż było i tym razem.
Jakiś czas temu wygrałam konkurs na metamorfozę pokoju dziecięcego na stronie BolixStyline. Otrzymaliśmy zestaw, w którym znajdowały się dwa wiaderka farby gruntującej, wiaderko farby białej i 2 wiaderka kolorów
(Silver Lily). Wygrana zmotywowała nas do działania.
Farba GRAND LATEX MATT

LUKSUSOWA, HYPOALERGICZNA, DEKORACYJNA FARBA LATEKSOWA DO ŚCIAN I SUFITÓW.

Luksusowa, hipoalergiczna, wodorozcieńczalna farba lateksowa przeznaczona do wykonywania atrakcyjnych, wysoce dekoracyjnych powłok malarskich na ścianach i sufitach wewnątrz pomieszczeń prywatnych, biurowych i użyteczności publicznej (w tym budynkach szkolnictwa, służby zdrowia, szpitale, zakłady produkcyjne i zbiorowego żywienia bez kontaktu z żywnością), gdzie jest konieczność użycia głęboko matowego wykończenia. Uzyskiwane powłoki malarskie są trwałe, odporne na mycie i szorowanie większością typowych środków myjących stosowanych w gospodarstwach domowych. Farba charakteryzuje się bardzo wysokim stopniem krycia.
Polecana do salonów, sypialni, jadalni, pokojów dziecięcych, kuchni, łazienek, korytarzy.

ZALETY I WŁAŚCIWOŚCI

  • Doskonała wydajność i siła krycia,
  • Wysoka odporność na zmywanie i szorowanie na mokro,
  • Szlachetna dekoracyjna powłoka malarska,
  • Farba jest hipoalergiczna i ekologiczna, posiada atest PZH oraz spełnia normę VOC, nie zawiera uczulających związków CIT,
  • Farba elastyczna o zwiększonej odporności na mikropęknięcia,
  • Bogata i trwała kolorystyka,
  • Paroprzepuszczalność,
  • Farba jest tiksotropowa, co oznacza, że posiada lepsze od standardowych farb parametry aplikacji na podłoża, łatwo się rozprowadza i optymalnie wysycha.

ACROSTYLE SUPER WHITE

SUPER BIAŁA, AKRYLOWA FARBA LATEKSOWA DO ŚCIAN I SUFITÓW.

Doskonale biała, lateksowa, farba akrylowa o dobrej wydajności i sile krycia przeznaczona do wykonywania dekoracyjnych powłok malarskich a ścianach i sufitach wewnątrz pomieszczeń prywatnych, biurowych i użyteczności publicznej(w tym budynkach szkolnictwa, służby zdrowia, szpitale, zakłady produkcyjne i zbiorowego żywienia bez kontaktu z żywnością). Farba paroprzepuszczalna o głęboko matowym stopniu połysku.
Szczególnie polecana do ścian i sufitów z wyłączeniem miejsc o zwiększonym narażeniu na działanie wody jak okolice usytuowania umywalek, zlewozmywaków oraz miejsc wymagających używania środków dezynfekujących. Farba jest odporna na nieinwazyjne i krótkotrwałe przemywanie.

ZALETY I WŁAŚCIWOŚCI

  • Doskonała, czysta i trwała biel,
  • Farba jest prawie bezzapachowa, hipoalergiczna i ekologiczna, posiada atest PZH oraz spełnia normę VOC, nie zawiera uczulających związków CIT,
  • Farba jest tiksotropowa, co oznacza, że bardzo dobrze się aplikuje na podłoża, nie kapie, łatwo się rozprowadza i optymalnie wysycha,
  • Receptura farby zapewnia oddychanie ścian oraz atrakcyjną, matową, dekoracyjną powłokę,
  • Szybkoschnąca, pomieszczenie można użytkować już po paru godzinach.

Wcześniej duży pokój należał do Oliwki. Przeważał fiolet z różem. Po przyjściu na świat najmłodszego syna postanowiliśmy zrobić zamianę. Chłopcy dostali pokój Oliwki. Coś mi jednak nie pasowało. Doszłam do wniosku, że synów dzieli spora różnica wieku. Pasowały 2 oddzielne pokoiki. Niestety nasz dom nie posiadał dodatkowego pomieszczenia. I tu wkroczyła moja wyobraźnia. Kazałam mężowi zabrać metr i przyjść do pokoju. Zaczęłam opowiadać mu jak ja to widzę. Pytałam czy da się zrobić osobne wejścia. Milczał, ale mierzył i słuchał uważnie. Na koniec powiedział
" To nawet nie głupi pomysł."
Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam. Zabraliśmy kartkę i długopis. Spisaliśmy dokładnie co potrzebujemy.

Tak wyglądał pokój przed
 

Zabraliśmy się do remontu z ogromnym zapałem. Planowaliśmy go zakończyć w 2 tygodnie. Niestety życie potrafi płatać figle i remont potrwał ponad miesiąc.
Należało wyjąć duże, balkonowe okno i wstawić 2 mniejsze (i okna opóźniły wszystko. Miały być w 2 tygodnie a przyszły po 4 😒 ). Przedłużyliśmy korytarz aby zrobić 2 osobne wejścia z klatki schodowej. Postawiliśmy ściankę aby przedzielić pokój na 2 mniejsze.







Wszystko szło sprawnie dzięki naszym, małym pomocnikom.
Pracowaliśmy, bawiąc się.


Mąż ocenił farby na 6. Idealna gęsta konsystencja. Malowało się rewelacyjnie. Świetnie pokryły ciemny fiolet, a już na drugi dzień nie było ich czuć w pokojach.
Dla nas dużym plusem jest fakt, że w razie zabrudzeń można ścianę przemyć szmatką. Mimo, że remont zakończył się kilka dni temu synek "odbił paluszki" na ścianie. Wzięłam wilgotną ściereczkę i po plamach ani śladu.







Starszy syn bardzo chciał mieć pokój z elementami Batmana.
Przyznam się szczerze, że i mi spodobał się ten pomysł.
Zaopatrzyliśmy się w szablony od MagiaDekoracjipl.
Wybraliśmy znaki Batmana dla Oskara i gwiazdki dla Tymka.
W ofercie Magia Dekoracji.pl oprócz szablonów mamy jeszcze naklejki. Obie opcje są rewelacyjne jednak my zdecydowaliśmy się na szablony wielokrotnego użytku. Proste w użyciu a efekt WOW. Po zrobieniu dekoracji szablony wystarczyło umyć pod ciepłą wodą. Posłużą nam jeszcze nie raz.
Oferta firmy jest ogromna i każdy znajdzie tu coś dla siebie i dla swojego szkraba.
Przesyłka przyszła w expressowym tempie. A kontakt z firmą rewelacyjny.







Pokoje po remoncie:
Brakuje jeszcze kilku rzeczy (nawet grzejników 😉 ), dodatków ale chłopcy zachwyceni.
Meble zaprojektowane. Czekamy jeszcze na wizualizacje.

*pokój Tymcia





*pokój Oskara



niedziela, sierpnia 27, 2017

Magiczne Ogrody

Magiczne Ogrody
Wakacyjna przygoda w Magicznych Ogrodach, gdzie nawet dorośli stają się dziećmi


Wakacje to czas beztroski i podróży. Musimy pamiętać, że podróże uczą. Nie mam tu na myśli tylko historii, geografii ale także organizacji i odpowiedniego zachowania. Wycieczki pozwalają nie tylko wypocząć ale i spędzić czas w gronie rodziny. Możemy choć na moment zapomnieć o codzienności, problemach i biegnącym nieubłagalnie czasie.
W tym roku chcieliśmy zabrać dzieci w miejsca, które pozwolą im się świetnie bawić. W miejsca, których nie zapomną. Czy nam się udało? Tak!!!
Magiczne Ogrody to był strzał w 10. Park położony jest w woj. lubelskim  w Janowcu. Powstał w oparciu o prawdziwą baśniową historię, która zachwyca zarówno dziewczynki jak i chłopców.
Przed odwiedzinami tego magicznego świata zachęcam do wysłuchania opowieści o dwóch magach Zoranie i Aragu Historia Tutaj. Nasze dzieci wysłuchały jej 5 razy przed wyjazdem i 3 po powrocie.


Tak więc 5.08.2017 wskoczyliśmy całą 5 do samochodu i wyruszyliśmy do świata baśni. Zamówiliśmy piękną pogodę i 32 stopnie C. Na miejscu byliśmy już o 10. Jak myślicie do której? Dzieci opadły z sił o 18.
Gdy dotarliśmy na miejsce naszym oczom ukazały się 2 duże parkingi. Pierwszy tuż przy drodze głównej, drugi natomiast przed wejściem. Kasy obsługiwane bardzo płynnie, dzięki czemu staliśmy w kolejce raptem  4 minuty. Park uwzględnia KDR dzięki, którym możemy otrzymać 10 % zniżki. Po okazaniu biletów otrzymaliśmy plan parku.


A teraz ruszamy w baśniowy świat

Po przekroczeniu bramy Magicznych Ogrodów witani jesteśmy przez 2, przesympatyczne Mordole. Włochacze uwielbiają przytulanie i wspólne pozowanie do zdjęć. Tej przyjemności nie podarował sobie żaden członek naszej rodziny. Nawet ja!!! Przytulasy zaliczyłam 3 krotnie. A co sobie będę żałować?!



Dzieci otrzymały Świadectwa Magicznych Ogrodów. Na odwrocie zadania do wykonania podczas pobytu, które później upoważniały dzieciaki do otrzymania pieczątki. Oczywiście dzieci podeszły do tematu bardzo poważnie. Nie pozwoliły pominąć ani jednego zadania. Jestem z nich dumna. Pokazali, że są systematyczni i zaangażowani.


Dodatkowo za bramą znajdują się 2 punkty gastronomiczne, toalety oraz sklep z pamiątkami. Możemy także wypożyczyć pojazd do wożenia dzieci. W weekendy przy głównym placu organizowane są Wydarzenia, na których mamy okazjęd poznać wszystkich niezwykłych mieszkańców Magicznych Ogrodów. Następnie parada przenosi się na teren zielony, gdzie baśniowe postacie organizują gry i zabawy dla całej rodziny. Kierując się w głąb parku po prawej stronie ukazały się nam dmuchawce oraz trampoliny. Oliwka była zachwycona. Natomiast po lewej stronie plac z ogromnymi klockami, z których dzieci mogły samodzielnie budować przeróżne budowle.




Parę metrów dalej ukazał się naszym oczom zamek, ale nie był to taki zwyczajny zamek. Wieże, schodni i sporo zjeżdżalni. Na drodze do zamku spotkaliśmy Skrzata ukrytego w pniu drzewa. Zatrzymaliśmy się aby posłuchać co ma nam do powiedzenia.
Po szaleństwie w zamku poszliśmy przywitać Wróżki Smużki. Te magiczne istotki to zaczarowane, skrzydlate kwiaty.





Co nas zauroczyło? Ogrom kwiatów. Piękne i barwne, które oprócz naszych wzroków przyciągały do parku motyle. Cudowne strumyki i wodospad.





Kolejna w kolejce była sadzawka z tratwami. Tutaj nasi Panowie zdecydowali się popływać. A my rozsiadłyśmy się na ławeczce w cieniu. Takich miejsc na odpoczynek jest tu sporo.

Moje dzieci zwróciły uwagę na kosze. Tak zgadza się, kosze na śmieci. Tak jak i ławek w parku, tak i koszy było dużo. Każdego z nich strzegł Bulwiak z rymowanką. Dbał o porządek w parku.


Odwiedziliśmy także kuchnię Bulwiaków, gdzie dzieci razem z bardzo miłymi Paniami Bulwiankami szykowały piaskowe potrawy.

Pole Marchewkowe pozwoliło dzieciom pobiegać wśród ogromnych marchwi i okazałych zajęcy.


Na przejażdżkę kolejką z Panem Bulwiakiem po Kwiatowej Dolinie czekaliśmy dzielnie. Nie zniechęciła nas spora kolejka i powiem Wam, że przejechaliśmy się 2-krotnie . Tak, 2-krotnie staliśmy w kolejce, ale czego to się nie robi dla dzieci?!






Podziwialiśmy szumiące drzewa i przytulaliśmy Robanki. Tymusiowi bardzo spodobało się siedzenie na nich i kręcenie ich gałkami ocznymi.




W kolejnym punkcie gastronomicznym mogliśmy zakupić posiłek na wagę. Pomimo kolejki wszystko szło bardzo sprawnie. Obsługa bardzo miła. Z uśmiechem na twarzy odpowiadała na wszystkie pytania. Podczas pałaszowania pyszności na scenie czas umilał wszystkim Klaun. Obok znajdowały się toalety i sklepik z pamiątkami.

Mroczysko to kolejna atrakcja, z której skorzystał tylko mąż ze starszym synem. Oskar był zachwycony. Po wyjściu usłyszałam "Mama ale było odjazdowo".

Smocze Gniazdo to plac zabaw, na którym nie brakuje atrakcji dla małych i trochę większych odwiedzających. Podczas gdy rodzeństwo spinało się, Tymuś postanowił zaprzyjaźnić się ze smokami.




Najwięcej czasu spędziliśmy w Wodnym Świecie. Mini plaża to był dla dzieci istny raj. Byliśmy na tą atrakcje przygotowani. Zabraliśmy ręczniki i stroje kąpielowe. Podczas upału był to świetny sposób na schłodzenie się.
Oskar i Oliwka szaleli, Tymuś spał a my leżakowaliśmy na wygodnych leżaczkach.




Po pluskaniu poszliśmy przywitać się z Magicznymi Ptakami. Szukaliśmy piór. Powiadają bowiem, że ten kto odnajdzie pióro magicznego ptaka będzie się cieszył wiecznym szczęściem . Jednak magia działa wówczas, gdy pióro znajdziemy a nie wyrwiemy.

Nie wiem czy wspominałam Wam już kiedyś, że mam lęk wysokości? Na drabinę nawet nie wyjdę. W Magicznych Ogrodach niestety nie przemogłam się i nie skorzystałam z ogromnej zjeżdżalni. Natomiast dzieci i mąż spędzili na niej ponad 30 minut. Okrzyki radości unosiły się wokół wierzy


Krasnoludzki Gród to było idealne miejsce dla Oskara. Miał okazję powalczyć z Krasnoludami. Oberwał kilkakrotnie ale się nie poddał.
Dzieci skorzystały także z karuzel. Karuzele były wyjątkowe, bo aby się kręciły potrzebni byli rodzice. Cudowne miejsce, gdzie współpraca i wspólnie spędzony czas jest najważniejszy.
Dzieci skorzystały nie tylko ze strzelnicy





Odwiedziliśmy także grotę/kopalnię Mordoli. Poznaliśmy bandę, której przewodzi najniższy o imieniu Witek. Dzieci z otwartymi buziami wysłuchały jego opowieści



W parku czeka na nas Zagajnik. Możemy zabrać ze sobą kosz piknikowy i urządzić ucztę. Mamy także możliwość rozpalenia grilla i odpoczynku w cieniu drzew.

Ktoś zapyta o to czy ktoś pilnuje dzieci na atrakcjach. Nie. Od tego jesteśmy my, rodzice. Według mnie jest to Park rodzinny aby spędzać czas razem a nie po to aby ktoś pilnował naszych dzieci.
Jedynie na dmuchawcach "stał" Pan, który zachował się na medal gdy jeden chłopiec skopywał dzieci z góry zjeżdżalni.Co na to rodzice łobuza? Udawali, że to nie ich dziecko.

Bawiliśmy się razem i razem odpoczywaliśmy.
Wyszliśmy zmęczeni ale mega zadowoleni.
Dziękujemy za magiczny dzień, pełen wrażeń.
Pracownicy pomimo zmęczenia, byli uśmiechnięci i szczęśliwi, że robią coś co przynosi radość dzieciom.
Magiczne Ogrody to miejsce gdzie z mężem, znów poczuliśmy się jak dzieci. Magia tego miejsca udzieliła się także nam




Copyright © 2016 Mama do potęgi 3 , Blogger